….uczciliśmy w najbardziej spektakularny sposób a mianowicie biorąc udział w akcji zalesiania na terenie Nadleśnictwa Łąck.
Grupa 47 uczniów z klasy 4d, 5a i 6b w piątek 13 kwietnia, nie bacząc na przesądy, ruszyła najpierw do Gór a później szybkim marszem do Pogórza. Wiosny na próżno było szukać chociaż mocno przygrzewające słońce raczej wskazywało, że to już czas na jej pierwsze oznaki. Wśród szeleszczących liści i suchych gałęzi łamiących się pod nogami, trudnio było odnaleźć zieleń traw; jedynie pąki na drzewach i drobne listki wskazywały, że to jednak wiosna. Gdzieś tam w trawie mignęły zawilce, ale to ptasie trele były najbardziej przekonywujące..
Droga szybko nam minęła, tym bardziej, że podczas postoju wszyscy mieli okazję wziąć udział w quizie tematycznym ściśle związanym z naszymi lasami. Dodatkową motywacją do szukania odpowiedzi okazały się drobne nagrody przygotowane przez opiekunów (p Agnieszkę Jeziorkowską, Katarzynę Wróbel i Annę Czachowską).
Na miejscu czekali na nas przedstawiciele Nadleśnictwa, w skrzniach sadzonki sosny i znane już nam „kosztury”. Szybki instruktaż, podział na brygady, ustalenie kolejności oraz zakresu prac i byliśmy już gotowi. W każdej ekipie pracowało 2 uczniów; na zmianę jeden używał kosztura do zrobienia odpowiedniego otworu, potem odmierzał odległość do następnej sadzonki, drugi delikatnie wsuwał sadzonkę i ubijał wokół niej ziemię. Wszystkie czynności musiały być wykonane w odpowiedniej kolejności. Słońce przypiekało coraz mocniej a dzieciaki pracowały w trybie zmianowym.Niektórzy tak się przycięli, że istniała obawa, że zabraknie powierzchni do nasadzeń..
W sumie posadziliśmy ok. 500 nowych drzew, część z nich nawet otzrymała nazwę: „torfek”, ”drzewko szczęścia”, ”mroczny maniuś”, „mobilne drzewo”,”wiososna”, „harma”, „igiełka”, „papa świerk” i wiele wiele innych. Podczas pracy lesnicy atakowani byli pytaniami o pierwszorzędnym znaczeniu: jak szybko rośnie sosna, dlaczego tak dużo drzew jest wycinanych, w jaki sposób ograniczyć zasmiecanie lasów itp.
Zdecydowana większość rozumiała, że nasz udział w sadzeniu drzew to nie tylko symboliczny gest, ale przede wszystkim działania na rzecz ochrony przyrody.
Zmęczeni, ale w dobrych humorach wracaliśmy, doskonale wiedząc, że na pewno spotkamy się na podobnej akcji w przyszłym roku szkolnym.
Katarzyna Wróbel