Pierwszy dzień wiosny tradycyjnie grupa uczniów z naszej szkoły przywitała biegiem przełajowym ,który jak zawsze odbywa się przy Gimnazjum nr 1. Tym razem grupa 20 dziewcząt i chłopców z klas 4-6 wystartowała w tej prestiżowej imprezie biegowej.
Pogoda raczej mało zachęcająca, ale po kilku ulewnych dniach, parę godzin bez deszczu sprzyjało biegaczom, tym bardziej, że temperatura była idealna. Po intensywnej rozgrzewce pierwsze na linię stratu wyruszyły najmłodsze dziewczynki. Chociaż trasa wydawała się mało wymagająca, to jednak sprawiła im dużo trudności. Dziewczynki walczyły ze zmęczeniem, emocjami i oczywiście innymi uczestniczkami biegu. W tym mocno obstawionym biegu z naszych dziewczynek najlepiej wypadła Joasia Łukasik, zajmując 11 lokatę.
Nasze oczekiwania w drugim biegu były wyższe i okazało się, że były uzasadnione. Najlepszym zawodnikiem tego biegu okazał się Igor Rosa, który zwyciężył bezapelacyjnie, bez większego wysiłku osiągając znaczną przewagę nad kolejnym zawodnikiem. Medal i puchar za to zwycięstwo na pewno sprawił mu ogromną radość. Rewelacyjnie spisał się również Szymon Rutkowski, który walczył do ostatnich metrów o uzyskanie jak najlepszego wyniku. Dzięki takiej postawie zajął świetne 10 miejsce. Zaskoczeniem była dla nas opiekunów postawa Agaty Banaszczak. Wywalczyła 7 lokatę, pokonując zawodniczki z klas sportowych. W kategorii chłopcy klasa piąta takie samo miejsce zajął Artur Szymański. Jego kolega Oskar Rosowski chyba tylko dzięki ogromnej determinacji zajął 10 miejsce. Walczył do ostatnich metrów a było naprawdę ciężko. Dziewczęta z klas 6-tych po chwilowym kryzysie nawiązały rywalizację z innymi uczestniczkami biegu, ostatecznie zajmując 12 i 14 lokatę ( Oliwia Zawadzka i Ola Zając). Ten bieg na pewno zapamiętają także chłopcy z klas 6-tych ( Maks Cichocki, Dorian Gabryszewski, Adrian Ruszkowski i Jan Sobieski), bo przeżyli na trasie ciężkie chwile…..
Jak zawsze podczas takich imprez nie zabrakło wywrotek i potknięć, ale takie są „uroki” biegów masowych . Sukcesy osiągają tylko ci, którzy po upadku potrafią się podnieść. Zmęczeni, ale zadowoleni zakończyliśmy tegoroczną edycję Biegu Wagarowicza.
Katarzyna Wróbel