Nieco pochmurny i chłodnawy sobotni poranek powitał uczestników wiosennego rajdu z Rogozina do Leszczyna. Aż 35 piechurów spotkało się przed szkołą, która tradycyjnie jest miejscem zbiórki. Jak zawsze pamiątkowe zdjęcie i wyruszyliśmy…
Autobus dowiózł nas do Rogozina a potem z innymi uczestnikami rajdu pomaszerowaliśmy w kierunku Dźwierzna i dalej do Leszczyna Szlacheckiego. Wędrówka pośród złocących się pól rzepaku i soczyście zielonego zboża, wzdłuż alejek obrośniętych statecznymi wierzbami i brzozowymi zagajnikami, była wyczerpująca, ale ciesząca oko niezbitymi dowodami wiosennej aury. Brzegi drogi gęsto porastały bujne pokrzywy, pomiędzy którymi można było dostrzec słoneczne złocieńce a gdzie niegdzie dumne kasztanowce gęsto oblepione kwiatami przypominały, że wiosna majowa jest zapowiedzią oczekiwanego niecierpliwie przez dzieciaki lata. Przepiękne bzy w białym i liliowym odcieniu uzupełniały ten sielski widok. Pomimo znacznego oddalenia od Płocka, widok kominów Orlenu i kłębów biało-szarych chmur parowych raczej nie był przyjemnym widokiem. W krajobraz już na stałe włączyły się wiatraki,niegdyś domena polskiego wybrzeża.
Jak zawsze po przejściu kilku kilometrów pojawiło się nieśmiertelne pytanie”Daleko jeszcze?”, które w miarę odczuwanego zmęczenia wywoływało uczucie zniecierpliwienia i lekkiej irytacji. Co zaskakiwało, to kondycja najmłodszych, którzy już na dobre zasilili szeregi naszej ekipy. Humor nie opuszczał ich ani na chwilę, podobnie jak ochota do psikusów. W miarę pochłanianych kanapek i napojów ochota do dalszej wędrówki nie zanikała. Niektórzy nie potrafili się jednak rozstać z „komórkami”, zapominając, że te chwile warto spędzić na podziwianiu uroków przyrody i rozmowach z kolegami, niekoniecznie na temat, kto jakie posiada gierki lub muzę….
W Leszczynie Szlacheckim jak zawsze miło spędzaliśmy czas, bo można upiec kiełbaskę na ognisku a loteria fantowa działa zawsze jak magnez. W dobrych humorach wracaliśmy do Płocka usatysfakcjonowani zdobyciem pucharu za 2 miejsce i myślą, że czeka nas jeszcze niedzielny odpoczynek.
Katarzyna Wróbel