C.K. Norwid pisał: „Cyprysy mówią, że to dla Julietty, że dla Romea – ta łza znad planety”.
Łza w oku się kręci, gdy Werona pozostaje tylko wspomnieniem. Nasze będą żywe przez długi czas: zwiedzanie miasta z uwzględnieniem areny z czasów rzymskich, domu Julii z balkonem oraz Piazza delle Erbe, na którym jedliśmy owoce polane czekoladą… Szekspir utrwalił w dramacie Romea i Julii to, co dla Włochów ponadczasowe: miłość, emocje, determinację i młodzieńczą porywczość. Tę ostatnią trudno było opanować w wyrazach zachwytu naszej szkolnej eskapady trasą widokową wschodnią częścią JEZIORA GARDA – największego we Włoszech. Zatrzymanie się w SIRMIONE, nasz spacer z widokiem na Zamek Scalierich i Palazzo Maria Callas uwieczniliśmy licznymi zdjęciami. Nawet one są pełne słońca, smaków i emocji – zobaczcie sami: